środa, 25 czerwca 2008

Urodziny!

No to już mamy wizy: laotańską i tajlandzką, które właśnie przyniósł mi Gutek. Ale nie to jest najważniejsze, zaskoczył mnie tym, że pamiętał o moich urodzinach. Pewnie właśnie przez załatwianie procedur wizowych zwrócił uwagę na datę mojego urodzenia. No tak moi drodzy, właśnie dzisiaj kończe 29 lat. Sam nie mogę się nadziwić jak to szybko zleciało. W najlepszym wypadku mam już 1/3 życia za sobą, troszkę to dołujące jak człowiek sobie to uświadomi, więc dobrze, że uświadamia sobie to tak rzadkoJ Jednak niektórzy wierzą, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po 30-stce, a są jeszcze więksi optymiści, którzy przeciągają to granicę do 40-stki. Ja na razie należę do tych pierwszych, a do tych drugich może się będę przyznawał za 10 latJ

Z okazji moich urodzin chcę przytoczyć tu maxyme mojej mamy, którą z miernym skutkiem wpajała mi jeszcze w czasach dzieciństwa:

„Zrób dziś co jutro zrobić masz pamiętaj zawsze o tym, największy bowiem błąd jest w tym nasz, że wszystko ma być potem”

Trudno się z nią niezgodzić podczas urodzinowo-egzystencjonalnych przemyśleń.

3 komentarze:

Izabela K pisze...

Delicje były przepyszne!

Ella pisze...

no nie jest tak źle!
skoro są przemyślenia, to znaczy, że pewien poziom dojrzałości został już osiągnięty ... :)

Tomek pisze...

No właśnie cały pic polega na tym, żeby za szybko nie stać się przejrałym i zgorzkniałeym kapciem.