poniedziałek, 7 lipca 2008

Korale

Trzeba cos sobie zrobic do zjedzenia.
To wlasnie tutaj zostawilem swoje cudenka.


Zapomnialem napisac jak wygladala historia korali. Otoz w drodza na Patpong w jednej chwili zorientowalem sie, ze czegos mi brakuje. Okazalo sie, ze nie mam zakupionych wczesniej korali. Zostawilem je przed sklepem, gdzie pilismy wczesniej piwko. Juz przeszlismy kawalek, ale chlopaki jak sie o tym dowiedzieli jak jeden maz powiedzieli, ze wracamy. Tak tez sie stalo. Po powrocie do sklepu, widze, ze nie ma juz krzesel na ktorych siedzielismy. Wlasciciel siedzi tak samo jak siedzial, kiedy pilismy pod sklepem i tak samo jak wtedy pali papierosa. Pytam sie go o zostawiona torebke z koralami. Ten krzywi twarz w grymasie i pokazuje na swoja pracownice w sklepie. Wchodze zatem do sklepu i pytam sie kobiety, czy ma moje korale. Ta sprawia wrazenie, ze nie rozumie o co chodzi, ale wola trzeciego kolesia. Ten przychodzi, powtarzam zapytanie, gosc zwraca sie do babeczki w miejscowym jezyku, a ta mowi - yes, yes, yes, szuka czegos i po chwili podaje mi zapalki. Jestem totalnie wkurwiony, mysle sobie bedzie grubsze przejscie, babka chyba nie wie z kim ma doczynienia i tnie wariata. Wychodze wsciekly do chlopakow, z mocnym postanowieniem, ze zaraz tu z nimi zatancze. Sprawdzam na wszelki wypadek jeszcze raz miejsce gdzie siedzielismy i okazuje sie, ze nic tam nie ma. Po chwili Lukasz podaje mi torebke i sie pyta – czy to nie jest to? Okazuje sie, ze po prostu postawili ja obok smieci nawet nie zagladajac do srodka. Czyli jednak mnie nie rozumieli, chociaz starali sie jak mogli najlepiej:) Korale zostaly uratowane. Juz w niezlych nastrojach opuszczamy sklepik i mowie do Lukaszka, ze niesamowite jest to, ze ten koles tak samo tu siedzi jak siedzial wczesniej. Ten odpowiada, ze pewnie jak bysmy tu przyjechali za piec lat, to tez by tak tutaj siedzial.

3 komentarze:

kuba pisze...

iii co w tym niesamowitego, ja dojeżdżając ileś lat do pracy do poprzedniej firmy, codziennie rano widziałem tych samych gości na ławeczce pod miejscowym sklepikiem ;)

Tomek pisze...

No wlasnie oni tez Ciebie widzieli, wlasnie to jest dziwne i zabawne. Niby mamy wolna wole, a tak naprawde jestesmy zajebiscie przewidywalni. A pod koniec swoich dni zdajemy sobie dopiero sprawe z tego, ze cholera nie wykorzystalismy swojego zycia tak jak powinnismy, nawet nie wiemy kiedy ono nam zlatuje.

kuba pisze...

To fakt, dlatego takie ważne jest aby zanim zaczniemy szukać, zastanowić się co jest dal nas ważne i przyjrzeć się sobie, czy temu co jest dokoła nas, bo być może to czego szukamy mamy na wyciągnięcie ręki. No na koniec najważniejsze,jak już wiemy co to jest to nie bać się wyciągnąć tej ręki ;)